Tyle już razy w swoim życiu przeżywałeś Środę Popielcową, tyle już razy rozpoczynałeś Wielki Post… I za każdym razem słyszysz powracające z coraz większą wyrazistością pytanie; „I co się w moim życiu zmieniło?”                       A nawoływanie Chrystusa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mt 1,15) pozostaje nadal zadaniem do wykonania. Jak trudno jest coś zmienić w życiu, jak trudno jest radykalnie uwierzyć w Ewangelię … Dlaczego?

„Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9, 23). Te słowa Chrystusa bardzo dobrze określają, jaką wędrówkę duchową powinieneś podjąć w ciągu najbliższych czterdziestu dni. Karnawał dobiegł końca. Ucichły zabawy, bale i przyjęcia. W Środę Popielcową posypano Twoją głowę popiołem i powiedziano: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz” . A może i Ty byłeś jednym z tych, którzy dla świętego spokoju poszli tego dnia do Kościoła, właściwie nie wiedząc po co…? Przecież w ludzkim pojmowaniu proch przejmuje drżeniem, przypomina o umieraniu, o nieuniknionej śmierci, o kruchości życia… Nie obawiaj się jednak! Znak krzyża postawiony tego dnia na Twoim czole wskazuje, że jesteś nie tylko człowiekiem śmierci, ale i zbawienia. Bóg nie zostawił cię samego. „Pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym. Żyj w pokoju”. A więc proch ma przed sobą jeszcze przyszłość..!

Nie zatrzymuj się więc tylko na Popielcu, popatrz na Wielki Piątek i Wielkanoc, wówczas zrozumiesz tę „dziwną ceremonię”. Samo posypanie głów popiołem niech stanie się wyraźnym znakiem rozpoczęcia przez każdego z nas okresu zadumy nad kruchością życia, pokuty i modlitwy. I choć być może zauważysz w sobie w tym czasie wiele złych nawyków, słabości i niemocy- nie załamuj rąk, gdyż Chrystus nie przyszedł do „uporządkowanych”, aby ich poklepać po ramieniu. Przyszedł do Ciebie – tak często przytłoczonego grzechem i kruchością, lecz pragnącego szczęśliwego życia i właśnie w okresie Wielkiego Postu jest On szczególnie hojny w Swe łaski.

Krzyż w życiu każdego człowieka ma inny kształt, jest inny w każdej rodzinie… Gwoździe twojego codziennego życia ranią każdego dnia i choć nie myślisz o tym, nie pamiętasz, to wciąż jako człowiek słaby obecny jesteś na Golgocie… Zastanów się dzisiaj: Ile razy sam codziennie przybijasz do krzyża Jezusa obecnego w drugim człowieku? Każde kłamstwo, każda obmowa, kłótnia – to bolesne gwoździe. Nie masz czasu dla rodziny. Odnosisz się do bliskich bez szacunku. Nie potrafisz wybaczyć. Uchylasz się od prac domowych. Przez nałogi dajesz zły przykład swoim dzieciom. Zaniedbujesz modlitwę. Szukasz wygody. Jakże często wbijasz gwoździe w serce drugiego człowieka, którego przecież kochasz…

Ten nadchodzący okres jest Ci kolejny raz dany, byś mógł obudzić się z letargu i rutyny. Każdy Wielki Post, to kolejna okazja do wyrwania się z marazmu i nijakości, do krytycznego spojrzenia na swoje życie, do podjęcia na nowo wysiłku zmiany, nawrócenia, do otrząśnięcia się i rozpoczęcia na nowo. Warto zacząć od znalezienia pojednania tam, gdzie go szczególnie brakuje. Bez przebaczenia grzechów swoim bliźnim, post nie ma znaczenia i na nic zdadzą się Twoje modlitwy, posty, jałmużny i wyrzeczenia, jeśli nie będziesz sam zdolny do przemiany swojego serca, swojego wnętrza na lepsze… Warto co roku podejmować taki wysiłek, mimo że nieraz wydaje się, że jest on tak nieefektywny, że skutki są tak mało widoczne. Warto, bo może bez tych corocznych małych wstrząsów byłoby jeszcze gorzej? Bo może bez tego corocznego posypania głowy popiołem zapomniałbyś w ogóle, że prochem jesteś i wpadłbyś w pychę nie do uniesienia? A nie ma nic gorszego dla człowieka niż pełne pychy przekonanie, że się jest doskonałym i że już nic nie należy zmieniać.

Pochylając więc głowę do posypania popiołem, pomyśl też o tym, że oto Chrystus, który jest także Panem czasu i wieczności powołuje Cię właśnie do czegoś większego, do nieśmiertelności. W chwilach słabości spójrz na krzyż. On prowadzi w stronę przebaczenia i daje siłę do dalszej drogi. Nieś go zawsze – z Chrystusem, pamiętając, że poprowadzi Cię do Zmartwychwstania!


Ks. Tomasz Winogrodzki

 

Źródło: www.zamojska.org/religia