Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień… Te słowa same cisnęły się nam na usta, kiedy kilka lat temu zaczęliśmy wspominać czasy powstawania naszej parafii i budowy pierwszego kościoła na łukawieckiej ziemi. W 2017 r. upłynęło czterdzieści lat od pamiętnego września, kiedy do poświęconego i przemianowanego na kaplicę domu pani Zofii Gaweł przybył, śp. ks. Kazimierz Bury i rozpoczął swoją posługę duszpasterską. Już wtedy, przez posługę kapłana Jezus w tajemnicy Eucharystii rozbił namiot pośród nas.

Rok 2018 przypomniał nam okrągłą rocznicę powołania do istnienia naszej wspólnoty parafialnej. W 1978 roku, czterdzieści lat wcześniej, bp Ignacy Tokarczuk erygował naszą parafię pw. Miłosierdzia Bożego w Łukawcu i pieczę duszpasterską zlecił pierwszemu proboszczowi ks. Stanisławowi Jezierskiemu. To on rozpoczął starania i wziął na siebie odpowiedzialność za prace prowadzone w dawnym budynku mieszkalnym, prowizorycznie adaptowanym na kaplicę, które zaowocowały obecną formą naszego kościoła parafialnego.

Marek Grechuta śpiewał kiedyś:

Ile razem dróg przebytych
Ile ścieżek przedeptanych (…)

Ile w trudzie nieustannym
Wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń
Ile chlebów rozkrajanych (…)

Więc ja chciałbym Twoje serce
Ocalić od zapomnienia (…)

Tyle było parafialnych dróg i ścieżek przedeptanych, tyle w trudzie nieustannym wspólnych parafialnych zmartwień, wspólnych dążeń… Warto je ocalić od zapomnienia.

Do takiego wniosku doszła pani Alina Bosak, która postanowiła tę historię przypomnieć starszym, opowiedzieć młodszym i zachować dla przyszłych pokoleń. Ważne było, aby opowiedzieć o postawie, pracy i ogromnym zaangażowaniu pokolenia naszych rodziców i dziadków.

I tak zrodziła się idea napisania książki o początkach naszej parafii. Zaczęła ona dojrzewać w myślach, zapiskach i wywiadach oraz nabierać kształtów w pracy edytorskiej. Kiedy prawie już wszystko było gotowe i książka miała ujrzeć światło dzienne, na przeszkodzie stanęła pandemia, która sparaliżowała życie społeczne i parafialne w 2020 roku. Dzisiaj, a więc rok później, ta historia opowiedziana słowem i fotografią, trafia do rąk czytelników.

Życzę wszystkim, aby lektura tej książki u jednych wydobyła z zakamarków pamięci tę ważną dla nas historię, a u innych wzbogaciła wiedzę, abyśmy wszyscy byli dumni z dziejów naszej parafii.